Peter

~*~*~*~

Z bloga:
`Peter należy do Huncwotów i jest z nich zdecydowanie najmniejszy, ale za to najgrubszy. Jako animag zamienia się w szczura, a jego jedyną wielką i prawdziwą miłością jest spełnianie własnych potrzeb takich jak pochłanianie słodyczy. Nie jest asem z zajęć szkolnych, ale trzyma się blisko swoich przyjaciół, przytakując i zgadzając się na wszystko czego chcą (poza oddaniem czekoladowych żab). Często robi za szpiega, mało mówi, przeważnie słucha i zapamiętuje.`

No cóż..w tym opowiadaniu jak na razie Go lubię. Za to co zrobił później szczerze nienawidzę.
Rozbawiały mnie momenty, gdy był na "diecie", na którą kazała mu przejść Sheryl ;dd Szkoda, że z tego miłego chłopaka, wyrośnie... to co wyrośnie.

~*~*~*~

zdecydowanie bardziej go lubię niż Sheryl... jest tylko cieniem Huncwotów... to pozostała Trójka stanowi o ich sile;) jest nieszkodliwy, zakochany w jedzeniu;)
potem okazuje sie jaki jest naprawdę... to on poróżnia przyjaciół... przez niego rozpada sie coś co było piękne i wspaniałe... on sprawia, że Potterowie zostają odnalezieni przez Voldemorta, przez Niego Syriusz trafai do Azkabanu...przez niego Remus traci wszystkich, na których zawsze mógł liczyć...
szczerze, z całego serca go nienawidzę...

~*~*~*~

Zgadzam się z Ziutą;D W przyszłości okazuje sie niezłym draniem... Wybrał złą stronę... Ale powinnyśmy sobie zadać pytanie, czym to mogło być wywołane? Może po prostu czuje sie odrzucony? Nie dość, że jest wyśmiewany z powodu swojego azależnienia (I love chocolate!), to do tego jeszcze zawzse jest na uboczu. Co prawda należy do paczki Huncwotów, ale nie jest on TAKIM Huncwotem. Jego zdanie się nie liczy. Na pewno jest mu przykro, że traktuja go jak głupka, ale im tego nie powie... Jedynie Remus nie sprawia mu przykrości. Nie każdy musi być mądry, utalentowany, przystojny... Taki jest James, Syriusz i również odznaczający sie wiedzą Remus. On jest traktowany jak śmieć i kiedy zdaje sobie z tego sprawę, zmienia towarzystwo na takie, w którym jest KIMŚ. Tam go szanują. W końcu jest głównym informatorem. A jemu się to podoba. Zatracił resztki człowieczeństwa, ale...przez co? Jego przyjaciele uważali go za przyjaciela i nie zdawali sobie sprawy, że czasami sprawiaja mu przykrość. Powinnien był im o tym powiedzieć. To napewno lepsze rozwiązanie, aniżeli współpracować z Voldemortem i ich zdradzić.

~*~*~*~

Teoretycznie mas zracje Madeleine... ale trzeba też zauważyć, że nawet jeśli miał takie problemy to nie powinien zdradzać przyjaciół. Oni pomimo wszystko zawsze stali po jego stronie i go bronili... a on w zamian za to zniszczył im życie, nie mówiąc już o Harrym, bo on juz na pewno w niczym nie zawinił.

~*~*~*~

- A jakbym miała zwyczaj sypiać bez sweterków? – spytała prowokacyjnie.
- Mnie to nie przeszkadza! – zawołał Peter, który już leżał w swoim łóżku.

A jednak Peter widzi coś poza jedzeniem ;P

~*~*~*~

jak dla mnie to Peter zawsze będzie tym złym... tym podłym, najgorszym, nic nie wartym... zbratał się z Voldemortem zdradzając przyjaciół... nawet śmierciożercy by tak nisko nie upadli... Oni jak zamierzali służyć Voldkowi to przynajmniej nie udawali...

~*~*~*~

Teoretycznie masz racje... ale na razie nie musimy się przejmować i można go lubić, bo tymczasowo jest ok... a przy najmniej możemy śmiac sie zjego tekstów Wink

Administrator

tak tym złym najgorszym ? a skad wiesz czym okaze sie sheryl -,- ? na poczatku 6 klasy było ok a gdy skapneła sie ze lily moze coś do jamesa ?!

~*~*~*~

~*~*~*~

no właśnie... ja mówie o Peterze na podstawie tego czego się dowiaduje w HP^ a tam Sheryl nie ma...

~*~*~*~

A może to po prostu my Ziuta jesteśmy takie nierozgarnięte Wink

~*~*~*~

a możliwe

jakos mi z tym dobrze ;p

~*~*~*~

Jesteśmy po prostu inne Twisted Evil

~*~*~*~

czyli wyjątkowe???? Razz

myślę, że chodzi o to, że jeszcze nie wiadomo, co Lily zrobi z Sheryl- ale dla mnie Peter jest niżej niż zero

chociaż na razie się nie udziela

~*~*~*~

No pewnie ewelinko Twisted Evil

Co do Sheryl to Lily z całą pewnością się zemści... a przynajmniej tego tak nie zostawi... chociaż dla Sheryl największą karą jest definitywna strata "Jamiego".

A Peter jest na razie w porządku, potem możemy zacząć się na nim wyżywać... wiecie, gdy się zaprzyjaźni ze Śmierciożercami