Sheryl

Administrator

Sheryl, czyli dość kontrowersyjna postać ;D. Najpierw przyjaciółka Lily, potem chce zniszczyć jej życie, a to wszystko przez jej miłość do Jamesa... Co o niej sądzicie? Lubicie/nie cierpicie? A może nie macie o niej sprecyzowanego zdania? ;D

Ja myślę, że Sheryl zdecydowanie ubarwia to opowiadanie i bez niej nie byłoby takie samo, ale czasem gdy przesadzi mam ochotę ją rozszarpać. xD A innymi razy jest mi po prostu jej żal, bo czasem wydaje się być zupełnie opuszczona - taka wredna dziewczyna, której nikt nie lubi.

Czekam na opinie. xD

~*~*~*~

No cóż... Na początku lubiłam Sheryl mimo że podkochiwała się w Jamesie bo nikomu tym nie szkodziła i było mi jej żal. Ale jak zaczęła mieszać to wyszło że jest podła i egoistyczna. Miała pretensje do Lily że odebrała jej chłopaka. A przecież James był z nią tylko i wyłącznie przez jej zmowę z Tyronem i już wcześniej chciał z nią zerwać... Ale Sheryl jest uparta i nie przyjmowała tego do wiadomości. Zobaczyła Lily i Jamesa razem i jej nienawiść zwróciła sie ku Lily... Confused

[/quote]

~*~*~*~

Cóż..zacznijmy od tego, że szkoda mi Sheryl. Zakochała się w chłopaku, który nie jest jej pisany.
I Grey - masz racje, Sheryl bardzo ubarwia to opowiadanie. Te wszystkie intrygi, które nie powiem działają mi na nerwy, ale czy bez tego nie brakowałoby czegoś temu opowiadaniu? Tej jednej osoby z przyjaciół Evans, która ją nienawidzi i chce ją pogrążyć na każdym kroku? A tak, to zawsze się coś dzieje.
Jest ona wredna osobą, chłodną, która myśli, że wszystko powinno być tak jak ona chce. A gdy coś nie idzie po jej myśli jest niedozniesienia.
Czasem chcę jej zrobić krzywdę, czasem mi jej żal.

Administrator

dąży do celu, jest wytrawała, silna, piękna. Rodem jak Edie Brit z desperate houseviwes jak ktoś ogląda desperatki ;P Ja bardzo ją lubię, to znaczy jej intrygi często bywają irytujące mimo to podziwiam ją, że jeszcze się nie poddała. Myślę że mimo wszystko trzeba ją za to szanować Razz

Lily Evans

Hmm... Sheryl to najbardziej niesamowita i barwna postać jaką udało mi się stworzyć. Kocham ją za to kim była, jest i będzie. To ucieleśnienie wszystkich cech, które uważamy za nieszkodliwe, choć takimi nie są. Fakt faktem, czasem każdy chce od niej odpocząć Wink

~*~*~*~

Mimo tego, że jest uparta, pusta i egoistyczna.
Lubię ją!
Nie wyobrażam sobie niczego bez zazdrosnej i opryskliwej Sheryl.
Co z tego, że jest przebiegła i ma za wysokie mniemanie o sobie.
Sheryl Corvin zawsze pozostanie sobą i za to ją właśnie lubię. Wink

~*~*~*~

Tak, ja zdecydowanie nie wyobrażam sobie bez niej tego opowiadania. I trzeba przyznać, że jest świetnie wykreowaną postacią. I nie czuję do niej nienawiści. Trochę mi jej żal, bo gdyby kilka rzeczy inaczej się potoczyło to jej życie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. Według mnie jest taka samotna, opuszczona, nieszczęśliwa, zdesperowana i naprawdę kocha Jimiego.