Zlot nr1

~*~*~*~

Kocham jak mam długie paznokcie. To znaczy w rozsądnych rozmiarach? , nie wiem jak to nazwać. Dodam, że mimo to, nie lamia mi się i są bardzo wytrzymałe. Dopóki ich nie zacznę obgryzać, co czynię z namiętnością. Tylko mam chyba jakiś specyficzny talent, że zawsze jak obgryzam to nigdy do mięsa jak niektórzy, tylko aż zostanie mi tak mniej więcej 1 milimetr białego, a najdziwniejsze to to, że paznokieć jest równiejszy niż przed.

~*~*~*~

Nigdy nie obgryzałam paznokci, jak już, to przygryzam sobie 'w środku' policzki. ;p I tipsów nigdy nie miałam. Trochę się boję, że zniszczyłyby mi płytkę. ;p

~*~*~*~

taak... jak się jeden złamie to masakra... szczególnie jeśli długo zapuszczałaś... najbardziej mnie zawsze śmieszy to, że prawą rekę mam ładniej pomalowaną niż lewą;p a jako praworęczna powinnam mieć odwrotnie;p i nienawidzę obgryzać paznokci... robię to tylko wtedy kiedy już ktoś mnie ostatecznie wyprowadzi z równowagi;p jeśli nawet stukanie nie pomaga...;0

~*~*~*~

W środku policzki też obgryzam, choć częściej to robiłam gdy miałam aparat na zęby. Taka niekompetentna osoba mi go zakładała, że zawsze na końcu zostawał taki drut, który ranił mi z tylu dziąsła czasem nawet do krwi.

~*~*~*~

Mam pomalowane w miarę równo, ale zawsze kłopot sprawia mi kciuk u prawej ręki. ;p O, kiedyś drapałam, a właściwie zdzierałam skórę z kciuka, tak jakby z boków. Wieeele lat temu. ;p A, no i jak uda mi się po malowaniu nie maznąć się nigdzie, nie spadnie mi żaden okruszek ani włos własny bądź też z pędzla, to mamy święto. I nie znoszę mieć nierówno pomalowanych, wolę wyjść bez. ; )

~*~*~*~

mam takie same problemu:D choćbym miała zmywać z dziesięć razy muszą być pomalowane równo:D

~*~*~*~

czyli nie tylko ja mam pewne nazwujmy to zboczenie na temat paznokci nie obgryzam chociaz kiedys to robiłam teraz tylko przy wielki stresie lub zdenerwowaniu gryze skóre na pierwszym zgięciu kciuka xD co do samego malowania kocham kolory od których dostaje sie oczopląsu i klasycznego "fręcza" Very Happy

dla mnie jest tez wielkie swieto gdy po pomalowaniu szponek nigdzie sie nimi nie dotknel albo cos mi na nie nie upadnie, generalnie musza byc perfekcyjne albo wcale, a co do koloru czarnego o jedyny kolor który miałam i mi bardzo nie lezał do tego dochodzi jeszcze moj tata, który robi sie chory jak widzi czarny na paznokciach Smile

~*~*~*~

ja paznokci nie lubię malować, chyba że na jakiś bezbarwny [czasem mi odbije i jest jakiś ciemny, albo zbyt jasny]. za to je obgryzam jak się denerwuję, choć ostatnio coraz mniej. tipsy miałam w wieku lat pięciu [ble], pomarańczowe [ble], w żółte kwiateczki [ble] z odpustu! ^^
a policzki od wewnętrznej strony też mam poranione. :]

~*~*~*~

Tipsy miałam raz w życiu, na balu przebierańców;p czerwonne;p w połowie zabawy mi odpadły;p a klasycznego 'fręcza' też miałam tylko kilka razy w życiu... Nie podoba mi się... Jest taki nudny;p

~*~*~*~

ja zamiast policzków przygryzam wargi od środka i nie powiem, że to nie boli czasami.
co do tipsów nigdy nie miaąłm i raczej miec nie bede bo boje sie, że zniszcze paznokcie, które bądź co bądź długi będą wracać do stanu z przed założenia tipsów, jeśli w ogóle

~*~*~*~

a ja chyba nic nie gryze;p

~*~*~*~

to ja w sumie niedawno miałam tipsy, ale je ściągnęłam bo na dłuższą metę nie umiem ich nosić ;D i policzki gryzę jak się denerwuję...potem jeść nie mogę, ale to nie ważne. Very Happy

To taki zamiennik za obgryzanie paznokci ;D

~*~*~*~

taak xd ale jakbyś obgryzała paznokcie to byś raczej mogła jeść prawda??;p

~*~*~*~

jak nie zjem nic mi się nie stanie xD i tak muszę schudnąc ;p

~*~*~*~

Widzę, że pomysł umarł śmiercią naturalną, naprawdę nikt już tutaj nie zagląda? Wink